Od kilku tygodni mam taki problem z blogiem, że jak na stronę internetową wrzucam zdjęcie, to one nie zawsze się wgrywa na fejsbuka. Kombinowałam, sprawdzałam, ale nie wiem w czym jest problem.
Kiedy kilka dni temu wrzucałam wpis i znowu nie poszło mi zdjęcie na fanpejdż wkurzona wydarłam się do S.
Ja: S ochujam ja zaraz z tym blogiem i z tym fejsbukiem. No znowu jest bez zdjęcia. Przecież mnie zaraz coś trafi.
S: Nie wiem jak Ci pomóc Ania. Ja się nie znam na fejsbuku.
Ja: Ty się znasz tylko na tym na czym chcesz. Godzinami siedzisz na telefonie i głupoty oglądasz, to mógłbyś mi sprawdzić, poszukać, poszperać.
S: Ania uspokój się.
Ja: Co się uspokój? Ciężko Ci mi pomóc jak zwykle…
I tak od słowa do słowa nagadałam mu, chlapnęłam drzwiami i wyszłam do pracy.
Już w aucie wiedziałam, że nie potrzebnie się uniosłam i na nim wyżyłam. Przykro i głupio mi było, że tak na niego naskoczyłam.
Mimo, że wiedziałam, że S na pewno to olał i się nie obraził, postanowiłam go przeprosić. Chciałam, żeby wiedział, że mi z tym źle, ale że i umiem się przyznać do błędu.
Od razu po powrocie z pracy, poszłam na górę i mówię:
Ja: S przepraszam, że Ci nagadałam. Wkurzyłam się i odreagowałam na Tobie.
S: Wiem. Nie gniewam się.
Ja: Wiem, że się nie gniewasz.
S: Ania, bo ja to sprawdziłem, wszyscy piszą, że to takie „widzi mi się” fejsbuka co pokazuje, a co nie, i że nic na to nie poradzisz.
Ja: A widzisz, jednak znalazłeś czas żeby sprawdzić. Czyli trzeba się pokłócić, żebyś jakoś reagował? Sam z siebie nigdy nie pomyślisz?
S: Ania, poczekaj, poczekaj. Przerwę Ci za wczasu, bo zaraz znowu będziesz musiała przepraszać. 😉
Ty Aniu jestes nerwusek i w gorącej wodzie kąpana?!Ja taka jestem 😂
Jestem narwaniec 😉
Ja też ….ale uważam swoje wady za zalety hi hi 🙈🙊
Oczywiście, że to zaleta 😉😘